Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JotBeee z miasteczka Lelów. Mam przejechane 50788.87 kilometrów w tym 1894.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.70 km/h i się wcale nie chwalę. Mój rekord dzienny to 278 km 23 lipca 2017 r.
Więcej o mnie.

rok 2023

baton rowerowy bikestats.pl

rok 2022

button stats bikestats.pl

rok 2021

button stats bikestats.pl

rok 2020

button stats bikestats.pl

rok 2019

button stats bikestats.pl

rok 2018

button stats bikestats.pl

rok 2017

button stats bikestats.pl

rok 2016

button stats bikestats.pl

rok 2015

button stats bikestats.pl

rok 2014

button stats bikestats.pl

rok 2013

button stats bikestats.pl

rok 2012

button stats bikestats.pl

rok 2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy JotBeee.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2020

Dystans całkowity:1022.80 km (w terenie 5.00 km; 0.49%)
Czas w ruchu:47:32
Średnia prędkość:21.52 km/h
Maksymalna prędkość:75.24 km/h
Suma podjazdów:7008 m
Maks. tętno maksymalne:217 (117 %)
Maks. tętno średnie:152 (82 %)
Suma kalorii:22868 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:56.82 km i 2h 38m
Więcej statystyk
Dane wyjazdu:
9.12 km 0.00 km teren
00:38 h 14.40 km/h:
Maks. pr.:24.84 km/h
Temperatura:
HR max:204 (110%)
HR avg:144 ( 77%)
Podjazdy: 26 m
Kalorie: 144 kcal

wyjazd z małżonką...

Piątek, 17 lipca 2020 · dodano: 17.07.2020 | Komentarze 0

... takie efekty nowego rowerka :)

Kategoria do 30 km, lokalnie, z Elą


Dane wyjazdu:
33.00 km 0.00 km teren
01:32 h 21.52 km/h:
Maks. pr.:42.48 km/h
Temperatura:18.0
HR max:144 ( 77%)
HR avg:127 ( 68%)
Podjazdy:107 m
Kalorie: 801 kcal

wyjazd serwisowy

Czwartek, 16 lipca 2020 · dodano: 16.07.2020 | Komentarze 0

Wyjazd serwisowy do Sławka F. Założenie podkładki pod kasetą, dokręcenie kasety, pełna regulacja linki i śrub H i L oraz indeksu przerzutek. Stan kasety, bębenka i łańcucha bardzo dobry. Jadąc na wschód goniłem deszczowy front, w Sz. masa wody na drogach. Kolejne ciężkie chmury szły na Koniecpol, w kierunku NE. Ale deszczu z nich nie było, po powrocie do domu wróciło też słońce :)

Strava:



Dane wyjazdu:
20.66 km 0.00 km teren
01:39 h 12.52 km/h:
Maks. pr.:25.20 km/h
Temperatura:24.0
HR max:151 ( 81%)
HR avg:103 ( 55%)
Podjazdy: 58 m
Kalorie: 335 kcal

las_time

Środa, 15 lipca 2020 · dodano: 15.07.2020 | Komentarze 0

Kolejny wyjazd z Elą. Na Gródku trochę pomyliliśmy drogę w lesie. Poza tym rower miejski najlepiej jeździ sobie asfaltem.

rower miejski Merida
Strava:



Dane wyjazdu:
88.19 km 0.00 km teren
04:21 h 20.27 km/h:
Maks. pr.:66.24 km/h
Temperatura:
HR max:169 ( 91%)
HR avg:146 ( 78%)
Podjazdy:1260 m
Kalorie: 2430 kcal

wypad na Czechy i ...

Wtorek, 14 lipca 2020 · dodano: 14.07.2020 | Komentarze 0

Wyjazd zorganizowany determinacją Marcina G. Lysa Hora miała być łatwiejsza niż Pradziad, okazało się wg Marcina odwrotnie. Dla mnie podjazd skończył się 300 m poniżej szczytu, dzisiaj góra mnie pokonała.

Krzysiek z Widzowa i Marcin dojechali do Cieszyna pociągiem, ja samochodem. Tym sposobem oszczędziłem nieco czasu ruszając o 6.52. 


trasa podróży samochodem:



bez większych problemów, w większości autostradą docieram do Cieszyna:



parkuję przy markecie budowlanym:



krótka wizyta na Rynku w Cieszynie:



a tu jeszcze na dworcu PKP:



profil Lysej Hory:



8 - minutowy film z wyjazdu:


Dane wyjazdu:
15.69 km 2.00 km teren
01:17 h 12.23 km/h:
Maks. pr.:41.40 km/h
Temperatura:17.0
HR max:162 ( 87%)
HR avg: 96 ( 51%)
Podjazdy: 53 m
Kalorie: 266 kcal

miniaturka rowerowa, ale za to ...

Niedziela, 12 lipca 2020 · dodano: 12.07.2020 | Komentarze 0

pierwszy raz z małżonką na nowym rowerze :)

Strava:

Kategoria do 30 km, lokalnie, z Elą


Dane wyjazdu:
107.59 km 0.00 km teren
04:33 h 23.65 km/h:
Maks. pr.:61.20 km/h
Temperatura:19.0
HR max:167 ( 90%)
HR avg:136 ( 73%)
Podjazdy:811 m
Kalorie: 2562 kcal

Seteczka do Pieskowej Skały, czyli...

Czwartek, 9 lipca 2020 · dodano: 09.07.2020 | Komentarze 0

Plan: zrobić 108 km zaliczając Pieskową Skałę. Taki dystans mi wyszedł planując trasę na kompie. Nie ruszam od razu, najpierw trzeba załatwić OC/AC, a Kaśka ma zaraz urlop.  Ubrany, spakowany, jadę. Po jednym kółeczku wokół Rynku w Pilicy znajduję dobre miejsce parkingowe. Skręcam rower, montuję koło, nowe bidony Camelback pakuję do koszyczków, ruszam. Od razu mam w Pilicy 104 m podjazdu, tak więc zaczynamy ostro i potem już nie będzie takiego wymagającego.  Od Smolenia gonię rowerzystę na góralu w słuchawkach nausznych z bardzo skrzywionym siodełkiem, ma lewą nogę w nienaturalnym, niesymetrycznym położeniu.  W pewnym momencie, na podjeździe się zawziął i mnie wyprzedził, przy kolejnym zjeździe szybko uciekłem i już mnie nie dogonił. W Wolbromiu zmieniłem plan i pognałem prosto do Skały, gdzie wydałem po piątaku na loda z automatu i truskawkowego shake'a. Było zimne, nawodniające i kaloryczne. Teraz długi i stromy zjazd -70m do doliny Prądnika i Pieskowej Skały /gdzie wjeżdżam w kadr jakiejś babce/. Jedno z najpiękniejszych miejsc na Jurze. Kręcę sporo, oby szybko zmontować, bo z tym bywa różnie. Ostatnio po dwóch miesiącach zmontowałem krótką wersję wyjazdu z Pawłem do Bobolic :(  Teraz 11 km pod górę do Olkusza z niebieskimi dachami a w zasadzie skraju miasta. Od tego momentu mam wreszcie sprzyjający wiatr. W Wolbromiu robię bardzo już potrzebną dłuższą przerwę na hot-dog'a i dużą mocc'ę. Mam już 75 km w nogach i odczuwam zmęczenie, za mało też dbałem o siedzenie, będę cierpiał. Na szczęście dzięki sporemu nawadnianiu i Voltarenowi nie dokuczał mi ból w kolanie i plecach. Jeszcze tylko spotkanie z łodziakiem w blaszaku i śmigamy na Żarnowiec. Od Wolbromia okoliczne tereny wyglądają już inaczej, niestety dużo gorzej. W Żarnowcu kółeczko na Rynku, powrót obok cmentarza i dalej ul. Traktorzystów do ronda i  gnamy pod wiatr do Pilicy. Do Wierbki nie zaglądam. Koniec jazdy. Rozkręcanie roweru, pakowanie, wietrzenie auta, powrót. 

To był znakomity wyjazd, trzeba go powtórzyć jeszcze w te wakacje.
Strava:

 w drodze samochodem do Pilicy: 


Skała, Rynek: 


Skała Rynek:


Maczuga Herkulesa, stoi prawidłowo: 


Wolbrom, Orlen przerwa na kawę i hot-doga:


Dane wyjazdu:
100.59 km 0.00 km teren
04:10 h 24.14 km/h:
Maks. pr.:58.32 km/h
Temperatura:
HR max:166 ( 89%)
HR avg:141 ( 76%)
Podjazdy:417 m
Kalorie: 2021 kcal

Seteczka dla zdróweczka, czyli..

Poniedziałek, 6 lipca 2020 · dodano: 06.07.2020 | Komentarze 0

wpadła mi osa do japy i dziabnęła w język...
Kamienie wkopane, sofka i szafka opasowane i zabrane, mogę na rowerek ;) 
Plan: zrobić 100 km pamiętając o tym, że po południu ma przejść front i ma lać. Tak to wycyrklowałem, że 5 minut po wejściu do domu luneło, ha! Szwajcarski zegarek :) Zaliczyłem Skrzydlów, podjazd w Mstowie i Małusach, które przy naszych są bardzo skromne, max 10% przez chwilę, co to jest. Wpadnie Cz-wa do Zagórza pod pomnik, to zobaczymy :D. Trasą rowerową podjechałem pod same tory, odcinek od Orlenu jest w fatalnym stanie, na wielu odcinkach korzenie wysadziły asfalt i pędząc na szosie można sobie zrobić nieprzyjemne kuku. Zrobiłem tam timelaps'a i powinienem to zmontować, żeby wójt Kucharski kiedyś coś z tym zrobił. Nawrót. Teraz pędzę, bo strefa deszczu szybko mnie goni, ale skoro miło być 100 km, to musi być. Tak w ogóle pierwszy raz w tym roku w trybie samotnym, no siara. 
Nowości, Michał z Krakowa zaproponował 100-150 km WTR'em, wieczorem ma wysłać szczegóły. Pomysł raczej do realizacji, spróbuję namówić Zawiercie i Kotowice, może Częstochowę/Kroczyce. W^4 w prezencie. Dziękuję :)

P.S. Dzisiaj umarł Ennio Morricone, geniusz muzyki filmowej. Utwór pierwszy z filmu "Misja", drugi z "Dawno temu w Ameryce". Jeśli przypadkiem nie znacie, to poznajcie. Nowych kompozycji już NIE BĘDZIE :(



tymczasem w Olsztynie, zaraz będę uciekał przed deszczem ...



Dane wyjazdu:
40.91 km 0.00 km teren
02:19 h 17.66 km/h:
Maks. pr.:48.96 km/h
Temperatura:
HR max:149 ( 80%)
HR avg:126 ( 68%)
Podjazdy:265 m
Kalorie: 938 kcal

na Grobli, w Złotym Potoku, ...

Środa, 1 lipca 2020 · dodano: 01.07.2020 | Komentarze 0

cała masa znajomych :)

opis soon ... chyba, tak więc, kolejny wyjazd na rowerku mi się trafi dopiero w poniedziałek, więc dzisiaj korzystam z zaproszenia Pawła na wspólne spotkanie na grobli w Złotym Potoku. Jadę góralem, bo przez cały czerwiec nie jeździłem. Na miejsce kręcę przez Gorzków Stary, po drodze kałuże po ostatnich deszczach, a w obniżeniach nawet błoto. Pierwszy raz też pojechałem w kierunku Lisiej Góry za Panią księgową W. Na razie psów zero... Przy grobli spotykam Pawła M. z Śmiertnego Dębu z rodzinką, ma ochotę na wspólny wyjazd, why not :)
Jeszcze jedno kółeczko i wracam na Groblę i zamawiam kiełbaskę z podwójną musztardą, korzystając z tego, że pisiory obniżyły na nią VAT. Dziękuję Panie Prezydencie, dziękuję Panie Premierze, wreszcie jest mnie stać ;)  Nieco spóźniony Paweł K. uzupełnia płyny, obowiązkowa gadka o rowerach i konieczna sesja foto na mini molo. Nie za dobre było światło, ale wybrałem najlepszy kadr. Obok blaszanych garaży przydał mi się gadżet na małego ale upierdliwego pieseła. Wracam lasem przez Bystrzanowice Dwór, a po drodze jeszcze więcej błota i miejsc, które trzeba omijać poboczem. Potem już tylko asfalt, bo się spieszę do domu.

Strava: