Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JotBeee z miasteczka Lelów. Mam przejechane 50788.87 kilometrów w tym 1894.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.70 km/h i się wcale nie chwalę. Mój rekord dzienny to 278 km 23 lipca 2017 r.
Więcej o mnie.

rok 2023

baton rowerowy bikestats.pl

rok 2022

button stats bikestats.pl

rok 2021

button stats bikestats.pl

rok 2020

button stats bikestats.pl

rok 2019

button stats bikestats.pl

rok 2018

button stats bikestats.pl

rok 2017

button stats bikestats.pl

rok 2016

button stats bikestats.pl

rok 2015

button stats bikestats.pl

rok 2014

button stats bikestats.pl

rok 2013

button stats bikestats.pl

rok 2012

button stats bikestats.pl

rok 2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy JotBeee.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
25.03 km 0.00 km teren
01:04 h 23.47 km/h:
Maks. pr.:57.41 km/h
Temperatura:3.0
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:202 m
Kalorie: 1088 kcal

efekt Jurka

Sobota, 17 grudnia 2016 · dodano: 17.12.2016 | Komentarze 0

Przez kuzyna Gosi z Anglii kręciłem o godzinę za krótko, zapomniała dać znać :(

Ale jak już kręciłem to na nowych detonatorach Schwalbe założonych wczoraj, szczególnie tylna była w bardzo kiepskim stanie. Po nocnym mrozie, w końcu mamy 17 XII, na drodze wilgotne plamy a w cieniu zamarznięta woda. Niebezpiecznie! Szczególnie dużo stresu miałem podczas zjazdu w Bystrzanowicach Dwór. W pewnym momencie przez kilkanaście sekund, dopóki nie opanowałem paskudnego zjawiska, zaczęła mi okropnie drżeć kierownica /od 1'44'' na filmie, na moim kanale/. Miałem mega cykora, że zaraz się wywalę. W pewnym momencie pomyślałem, że źle założyłem przednie koło, które mi zaraz odpadnie. Ciekawa perspektywa przy ponad 50 km/h :/ Hamowanie zakończyło tą bardzo niemiłą przygodę. I tu wyjaśnienie tytułu, chyba odkryłem efekt Jurka z K., któremu działo się podobnie, choć jego rower był w pełni sprawny. To nie trzęsły się Jurkowe ręce ze strachu :)

Najprawdopodobniej przez wyprostowaną sylwetkę /kamerowanie kamerą na szelkach/ i wysoko położony środek ciężkości przednie koło wpadło w okropny rezonans. Oby pierwszy i ostatni raz :)

P.S. W Mzurowie spotkałem fajnego pieska, fotki i filmik poniżej.

mapka:



profil trasy:



Kilka fotek z dzisiejszego wyjazdu, na chwilkę zaprzyjazniłem się z napotkanym kundelkiem, który początkowy był bardzo nieufny. Ale po pewnym czasie było jak widać









Kategoria do 30 km



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!