Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JotBeee z miasteczka Lelów. Mam przejechane 50788.87 kilometrów w tym 1894.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.70 km/h i się wcale nie chwalę. Mój rekord dzienny to 278 km 23 lipca 2017 r.
Więcej o mnie.

rok 2023

baton rowerowy bikestats.pl

rok 2022

button stats bikestats.pl

rok 2021

button stats bikestats.pl

rok 2020

button stats bikestats.pl

rok 2019

button stats bikestats.pl

rok 2018

button stats bikestats.pl

rok 2017

button stats bikestats.pl

rok 2016

button stats bikestats.pl

rok 2015

button stats bikestats.pl

rok 2014

button stats bikestats.pl

rok 2013

button stats bikestats.pl

rok 2012

button stats bikestats.pl

rok 2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy JotBeee.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
119.75 km 0.00 km teren
05:21 h 22.38 km/h:
Maks. pr.:59.40 km/h
Temperatura:27.0
HR max:177 ( 99%)
HR avg:145 ( 81%)
Podjazdy:687 m
Kalorie: 2208 kcal

Sędziszów

Środa, 4 lipca 2018 · dodano: 04.07.2018 | Komentarze 0



Pierwszy wyjazd z Marcinem, zaproponował mi dołączenie się, a sam jechał do Gorlic. No to jadę na pierwszy dłuższy wyjazd wakacyjny po pobycie na Ukrainie. Dzisiaj dużo przygód, pierwsza: spadł mi nie spadający łańcuch w chwili wyjazdu, 10 minut babrania się i nerwów. Silny wiatr w plecy pchał nas od początku, aż do samego Sędziszowa. Po drodze zaliczyliśmy pałace w Nakle i Szczekocinach /nawigacja przestała nagrywać, wrrr/. W Sędziszowie się rozdzielamy. Włączam nawigację i już po chwili źle poprowadzony mam kapcia. Morduję się ze znalezieniem dziury mając szkła kontaktowe, zakładam zieloną łatkę. Nic ona nie daje, jakiś szajs czy co? Na szczęście mam zapasową dętkę, na szczęście. Wkrótce rzuci się na mnie kolejny pies (w Nakle były dwa, jeden wyjątkowo wściekły), gospodarz go po pewnym czasie zawołał. A w Małoszycach trafiam na piękną ponad stuletnią drewnianą chałupę i bardzo nieufnych właścicieli (nie kamerować, nie kamerować... powiedział prawie bezzębny człowiek). Mimo problemów chwilę pogadałem, ale do środka mnie nie chciał wpuścić :( Potem ciąg dalszy zapomnianej Polski. Zamiast na Włodowice pojechałem na Kroczyce. Zaczęły mnie po 100 km łapać skurcze, w Sokolnikach ledwo to opanowałem. 

Organizm wrócił do domu bardzo zmęczony, bardzo...

mapa:


profil i strefy:



o Cię Florek:

piękna drewniana chałupa:



piękny krzyż w polach:



Rynek w Pilicy:



Strava I:



Strava II:




Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!