Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi JotBeee z miasteczka Lelów. Mam przejechane 50788.87 kilometrów w tym 1894.69 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.70 km/h i się wcale nie chwalę. Mój rekord dzienny to 278 km 23 lipca 2017 r.
Więcej o mnie.

rok 2023

baton rowerowy bikestats.pl

rok 2022

button stats bikestats.pl

rok 2021

button stats bikestats.pl

rok 2020

button stats bikestats.pl

rok 2019

button stats bikestats.pl

rok 2018

button stats bikestats.pl

rok 2017

button stats bikestats.pl

rok 2016

button stats bikestats.pl

rok 2015

button stats bikestats.pl

rok 2014

button stats bikestats.pl

rok 2013

button stats bikestats.pl

rok 2012

button stats bikestats.pl

rok 2011

button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy JotBeee.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
53.34 km 0.00 km teren
02:44 h 19.51 km/h:
Maks. pr.:47.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy:1946 m
Kalorie: 2066 kcal

Lelów - Złoty Potok - Żarki - Lelów

Środa, 27 lipca 2011 · dodano: 27.07.2011 | Komentarze 0

Kiedy wreszcie przestało padać (co za pogoda w tym lipcu) o 15.57 ruszam w kierunku Janowa. Początkowo jest dość zimno i jak zwykle jadę pod wiatr. W Złotym Potoku, kiedy się już dość rozgrzałem, zdejmuję kurtkę i śmigam dalej bez. Górka obok Czatachowy spoko, potem smrodek kilku kurników, Żarki. Na rynku goni mnie wściekle ze trzy razy ten sam pies, mało mu brakowało do mojej nogi. Wreszcie świeci słoneczko :) Na odnowionym starym rynku przerwa na herbatę owocową (nie ma z cytryną), zamawiam też flaczki, ale to jest porażka, są letnio-ciepłe i mało w nich tego co ma być, 6 zł trochę w plecy. Po 15 minutach wracam przez Tomiszowice do domu, odcinkiem zrobionym w ostatnią niedzielę na Tera Orbicie. Na górce w Tomiszowicach krótka seria fotograficzna, jak zwykle przydaje się mały statyw do aparatu. Teraz jazda z górki przez całą wieś, po drodze jakiś Burek znowu chce mnie bliżej poznać.

A bym zapomniał, na górce przed Niegową ostro mnie obtrąbił, gadając przez komórkę, na pustej drodze jakiś jełop jadący TIR'em. Nie widział nigdy rowerzysty czy co?

Lekko grzeje słoneczko w plecy i takim sposobem docieram do domu.
Może dam radę na masę w piątek w Cz-wie...

Poniżej: na górce w Tomiszowicach



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!